Już za kilka dni Wielkanoc. Wiele z nas zasiądzie z rodziną przy świątecznym stole. Rozmowy, miła atmosfera, dobre jedzenie… Tak wygląda to w teorii, a jak jest w praktyce? W tym odcinku Strefy Kobiet QUIOSQUE podpowiadamy Wam jak przetrwać komentarze ze strony rodziny na temat naszych odmiennych zwyczajów żywieniowych.
Kasia i Dorota dzielą się swoimi przemyśleniami i przeżyciami. Opowiadają o sytuacjach, których same doświadczyły. Z ich obserwacji wynika, że osoby, które deklarują odmienne nawyki żywieniowe, np. weganizm, są często krytykowane przez rodzinę. Kasia i Dorota twierdzą, że to błąd, bo każdy powinien jeść to co lubi. Dziewczyny zastanawiają się dlaczego temat odmiennej diety cały czas budzi takie kontrowersje. Odpowiedź jest prosta. Zazwyczaj nie lubimy czegoś co jest odmienne. Każde odstępstwo od tzw. „normy” nie jest akceptowane tylko krytykowane. Boimy się tego czego nie znamy.
W tym odcinku dziewczyny zdradzą sekret jak przekonać rodzinę do swojej diety. Jesteś ciekawa? Koniecznie zobacz ten odcinek.
https://www.youtube.com/watch?v=lQMA-Um6uKc
[Kasia] – Cześć dziewczyny.
[Dorota] – Witajcie w kolejnym odcinku Strefy Kobiet QUIOSQUE.
[Kasia] – Już kilka dni święta, więc spotkania w rodzinnym gronie, przyjemna atmosfera, smaczne jedzenie, prawda?
[Dorota] – No w teorii tak to wygląda, a jak to jest w praktyce?
[Kasia] – W dzisiejszym odcinku powiemy wam o tym, jak przetrwać komentarze ze strony rodziny, na temat naszych odmiennych zwyczajów żywieniowych.
[Dorota] – Zapraszamy.
[Dorota] – Do tematu tego odcinka zainspirowała mnie moja kuzynka, która pięć lat temu postanowiła przejść na weganizm. Kiedy oznajmiła to po raz pierwszy, spotkała się z bardzo dziwną reakcją, przynajmniej według mnie. Po prostu rodzina bardzo źle to przyjęła.
[Kasia] – To jak teraz wyglądają wasze święta?
[Dorota] – Przyjechała do nas na święta i musiałam sobie jakoś z tym tematem poradzić. Kiedy powiedziała to na forum, to niestety wyglądało to bardzo źle, bo usłyszała wiele negatywnych komentarzy.
[Kasia] – A jakie było twoje zdanie?
[Dorota] – Moje zdanie jest takie, że każdy ma prawo jeść to, co lubi, co chce, a dieta wegańska jest też dobrze zbilansowana, więc ja nie mam nic przeciwko temu. Osobiście lubię jeść mięso, więc akceptuję oczywiście osoby, które jedzą to, co ja, ale nie mam nic przeciwko temu, że ktoś rezygnuje z pewnych produktów. To było dla mnie zaskakujące, ja się tylko sobie dziwiłam, znaczy może nie „dziwiłam”, ale nie przewidziałam takiego scenariusza, że znajdzie się taka osoba przy stole. Od tego czasu właśnie się pilnuję, bo gdybym wiedziała, że ona ma inne upodobania, że nie je mięsa, to na pewno bym przygotowała jakieś potrawy, a tak to niestety nie miałam co podać mojej kuzynce.
[Kasia] – A jak sądzisz, dlaczego temat odmiennej diety cały czas budzi takie kontrowersje? Dla mnie jest o niezrozumiałe.
[Dorota] – Bo to jest coś innego, my nie lubimy dotykać tematów, które są inne, niż my je akceptujemy, praktykujemy. Zawsze odmienność jest źle odbierana. Najczęściej.
[Kasia] – A jak twoim zdaniem można sobie radzić z naciskami rodziny? Na przykład, twoja kuzynka powinna zjeść mięso, bo ono jest fundamentem dobrze zbilansowanej diety.
[Dorota] – Ona sobie sama z tym doskonale poradziła. Przyszła kiedyś na imprezę, usłyszała kolejne komentarze na ten temat, skwitowała to uśmiechem, po czym wyjęła sałatkę, którą sama przygotowała, w której zamiast jajek i majonezu, znalazła się czarna sól, która świetnie oddaje ten smak. Poczęstowała wszystkich i niektórzy byli tak zszokowani, mówili „jakie to jest dobre”, poprosili nawet o przepisy, zaczęli wchodzić po powrocie do domu na strony internetowe, dowiadywać się więcej na ten temat. Od tego czasu są osoby w rodzinie, które chętnie sięgają do tej diety.
[Kasia] – Ja myślę, że to jest świetna metoda. Tak naprawdę boimy się tego, czego nie znamy i najłatwiej nam jest to krytykować, a myślę, że jeśli rodzina już tego posmakowała, to zmienili zdanie.
[Dorota] – Tak, ona do tej pory ma jeszcze problem, mimo że minęło już pięć lat. Bywałam z nią jeszcze niedawno na imprezach, gdzie po raz kolejny musiała tłumaczyć, jakie ma przyzwyczajenia. Za każdym razem musiała wyjaśniać, więc było mi jej trochę szkoda. Wdaje mi się, że dobre są takie imprezy, gdzie jest dużo osób, bo można ten temat od razu przedstawić, uciąć dyskusję, powiedzieć swoje racje, przynieść kilka dobrych, fajnych potraw, przygotowanych według diety wegańskiej. To może wszystkich przekonać, bo my jesteśmy tacy, że lubimy wszystkiego dotknąć, zanim zaakceptujemy.
[Kasia] – Czyli reasumując, uważasz, że święta to jest dobry czas na takie wyznania?
[Dorota] – Jak najbardziej.
[Kasia] – Czyli rozumiem, że wasza kuzynka, o swoim weganizmie, poinformowała was podczas świąt?
[Dorota] – Tak, podczas świąt, kiedy była duża grupa osób i to było świetne rozwiązanie, bo już teraz nie musi się przed nikim tłumaczyć. A czy ty Kasiu masz jakieś rady, jak zachowywać się w takich sytuacjach?
[Kasia] – Ja nie jestem weganką, natomiast jestem bardzo wybredna i wielu rzeczy po prostu nie lubię. W święta często spotykam się z sytuacjami, w których rodzina zachęca mnie „a zjedz sałatkę jarzynową”, której nienawidzę, „zjedz szyneczkę ze święconki”, której nienawidzę. Bardzo się wtedy denerwuję, ale staram się zachować twarz i mówię „ja nie zaglądam do twojego talerza, masz tam na pewno coś pysznego, więc proszę nie zaglądaj do mojego i wszyscy będziemy zadowoleni”. Uważam, że rozwiązanie twojej kuzynki, żeby przynieść potrawę przygotowaną przez siebie i się nią podzielić, jest świetne, bo jestem przekonana, że zazwyczaj to wszystkim smakuje.
[Dorota] – No i trzeba nauczyć się akceptować swoje nawyki, preferencje żywieniowe. Nie rozliczać nikogo z tego, że woli zjeść coś innego. Jeżeli nam to nie szkodzi, naszemu zdrowiu, to dlaczego ma nas to w ogóle interesować?
[Kasia] – Świąteczne klasyki łatwo jest zastąpić ich wegańskimi odpowiednikami. Kilka przepisów znajdziecie na naszym blogu, do którego link znajduje się w opisie.
[Dorota] – Oprócz sałatki, o której wcześniej wspomniałam, znajdziecie tam też przepis na wegański żurek, czy wegański pasztet.
[Kasia] – Dziewczyny, a czy wy spotkałyście się z podobnymi sytuacjami? Koniecznie włączcie się do dyskusji na temat rozmów przy świątecznym stole, w komentarzach.
[Dorota] – Zapraszamy do subskrybowania naszego kanału i do tego, byście wciskały dzwoneczek, żeby być z nami na bieżąco.
[Kasia] – Do zobaczenia w Strefie Kobiet QUIOSQUE.
[Dorota] – Do zobaczenia.
Podobne artykuły:
Strefa kobiet. Toksyczna rodzina- jak się od niej odciąć?
Konflikty w rodzinie – jak się porozumieć?
Moda w rodzinnym gronie
Przepis na udane Święta
Przyjaźń matki i córki. Jak dbać o relacje?