Odbierz rabat na zakupy!

Nie przegap okazji!
Skorzystaj z naszej specjalnej oferty i odbierz rabat na zakupy online.
Tylko teraz, tylko dla Ciebie!

Obierz rabat na zakupy!Odbierz rabat

Jestem po rozwodzie. Jak zacząć życie na nowo?

blog

 

W tym odcinku poruszamy trudny, ale szalenie ważny temat. Jak poradzić sobie po rozwodzie? Jak ułożyć życie na nowo? To odcinek, w którym dowiecie się co zrobić, gdy zwiodły już wszystkie środki naprawcze, gdy czujecie że doszłyście do ściany. Znajdziecie informacje do jakich instytucji możecie się zgłosić, aby uzyskać pomoc. Jednak przede wszystkim możecie tu wysłuchać głosu kobiety, która sama doświadczyła rozwodu. Jej rady i przemyślenia mogę być dla Was bardzo cenne…

 

rozwod

Wiele kobiet boi się podjąć decyzję o rozwodzie. Prowadzące – Kasia i Dorota – zastanawiają się z czego może to wynikać.  Z pewnością są to obawy związane z kwestiami finansowymi,  stratą poczucia bezpieczeństwa, utratą kontaktu dziecka z jednym z rodziców, lękiem przed samotnością.

Przed podjęciem ostatecznej decyzji, warto z pewnością poszukać pomocy u specjalisty. Terapia par może bardzo pomóc i uratować nasz związek. Jednak, jeśli próbowałyśmy już wszystkiego, i nadal czujemy, że związek jest w tym samym, złym,  miejscu, nie warto go kontynuować.

A co w przypadku gdy zdecydujemy się na rozwód? Jak ułożyć życie na nowo? Zdaniem Doroty, należy od razu skupić się na przyszłości, nie „rozdrapywać” starych ran, nie walczyć z byłym mężem. Warto odciąć się od przeszłości, wsłuchać się w siebie i odnaleźć siebie samą na nowo.

Dorota dzieli się swoimi osobistymi przeżyciami. Opowiada wiele o tym, czego sama doświadczyła. Radzi co zrobić gdy pojawią się trudności związane z rozwodem, jak ułożyć później relacje z byłym partnerem.

Mamy nadzieję, że wszystkie te informacje będą dla Was pomocne.

 

https://www.youtube.com/watch?v=0d6QYrpNSIk

[Kasia] –  Cześć dziewczyny.

[Dorota] – Witajcie w kolejnym odcinku Strefy Kobiet QUIOSQUE.

[Kasia] – Przychodzimy dzisiaj do was z trudnym, jednak szalenie ważnym tematem.

[Dorota] – Porozmawiamy o rozwodach i o tym, jak zacząć życie na nowo. Od razu chciałyśmy nadmienić, że nie jesteśmy specjalistkami w tej dziedzinie, i że to są nasze historie, nasze spostrzeżenia ,i jak się zdarzą jakieś trudne przypadki, to zawsze zalecamy kontakt z psychologiem, radcą prawnym, czy też innym  specjalistą.

[Kasia] – Dorota, wiele kobiet boi się podjąć decyzję związaną z rozwodem. Jak myślisz, z czego to może wynikać?

[Dorota] – Ja myślę, że kobiety po prostu boją się, ponieważ w związkach, które się rozpadają, bardzo często chodzi o przemoc. Myślę, że to jest taki podstawowy powód, ale są też inne, takie jak niepokój, obawa przed stratą kontaktu z jednym z rodziców, jeśli chodzi o dzieci. Także kwestie finansowe, to, ze nie będziemy miały, gdzie mieszkać, a równie ważnym powodem jest to, że może nigdy nie znajdziemy nowego partnera. Kobieta z trójką, czwórką dzieci boi się, że już nigdy nie znajdzie innego mężczyzny. Te powody są moim zdaniem najważniejsze.

[Kasia] – No to jak zatem się odważyć na ten krok?

[Dorota] – Też to nie jest proste. Jesteśmy cały czas w jakiejś atmosferze, która wydaje nam się, że jest naszą codziennością i teraz wyrwać nasze myślenie z tej matni, to jest bardzo trudne. Moim zdaniem, jeżeli nic się już nie układa, jeżeli spróbowałyśmy już wszystkiego, jeśli jest ta przemoc, to się nie zmienia. Były równe terapie i nic to nie pomogło. To też niekoniecznie musi chodzić o takie trudne sprawy, może to być zwykły brak kontaktu na różnych płaszczyznach, brak zrozumienia. Jeśli widzimy, że jesteśmy tak daleko od siebie, to nie ma sensu tego kontynuować. Oczywiście zalecam wcześniej podjęcie prób poprzez specjalistów, poprzez własną relację, przez rozmowę ze sobą. Jednak jak już widzimy, że to się rozpada, że cierpią na tym dzieci, w naszym domu jest gehenna. Trzeba też patrzeć, że nie tylko moje zdrowie psychiczne i moje samopoczucie jest ważne, trzeba patrzeć, jak reaguje na to rodzina, jak reagują na to dzieci. Jeżeli ma to tak wyglądać przez najbliższe lata, albo nawet dziesiątki lat, to naprawdę nie ma to sensu. Pamiętajmy, że mamy tylko jedno życie, nie ma powodu, żeby się katować przez całe życie. Podkreślam, że to wtedy, kiedy nic się już nie da zrobić. Należy to po prostu zmienić.

[Kasia] – A co w przypadku, kiedy już się zdecydujemy na rozwód? Co dalej?

[Dorota] – Ja myślę, że najważniejsze jest to, żeby próbować to odciąć, grubą linią i zacząć natychmiast myśleć o przyszłości. Nie rozdrapywać ran, nie szarpać się z tym byłym partnerem, bo to nic nie da. Każda ze stron będzie uważała, że ma swoje racje. Zawsze będzie dochodziło do konfliktów, dlatego najlepiej po prostu odsunąć ten temat od siebie. To najlepiej działa, żeby skoncentrować się na przyszłości. Zadać sobie pytania: Jakie mamy zadania? Co chcemy zrobić? Przecież musimy zapewnić byt naszym dzieciom, no to jak tego dokonać? Pewnie będziemy musiały się przeprowadzić, albo mąż będzie musiał się wyprowadzić. Jest to też jakaś konfiguracja. Musimy myśleć o przyszłości. Jak zarobić pieniądze, jak to nasze życie będzie teraz wyglądało? Może właśnie wizualizować sobie tą przyszłość w takich pozytywnych kolorach i do tego powoli zmierzać. Zapewniam was, że tak, jak uderzysz się i boli kolano, a później przestaje i znowu wszystko jest dobrze, tak samo jest z rozwodem. Oczywiście nie porównujmy tej skali, ale zawsze tak jest. Coś złego się dzieje, ale jest ta perspektywa na przyszłość, że to jest najgorszy moment, jaki może być, a potem będzie już tylko lepiej. Tak sobie warto to wizualizować i wierzcie mi, że to działa.

[Kasia] – Wiem Dorota, że ty się też rozwiodłaś. Czy spotkałaś się podczas rozwodu z jakimiś trudnościami? Jak sobie z tym wszystkim poradzić?

[Dorota] – Oczywiście, że były trudności. Dlatego teraz jestem taka mądra, bo mówię na bazie własnych doświadczeń. Najważniejsze było to, żeby po prostu szybko uciąć temat, żeby zacząć nowe życie. Po co się w tym wszystkim jakoś dusić, cały czas się koncentrować na tym? Jestem z tego bardzo zadowolona, bo już wiele lat minęło odkąd się rozwiodłam, widzę jak to się wszystko ułożyło. Ja przede wszystkim postanowiłam nie kontaktować się w nadmiarze ze swoim byłym partnerem. Też dałam mu szansę na ułożenie sobie życia. Najważniejsze dla mnie było to, żeby dzieci miały dobry kontakt z ojcem, bo uważałam, że różnice między nami nie powinny wpływać na ich relacje. Nigdy nie mówiłam o nim źle przy dzieciach, zawsze nawet starałam się inicjować sytuacje. Na święta zawsze jeździłyśmy do jego rodzinnego miasta, tam jest też moja rodzina, więc wszyscy spędzaliśmy święta tak, żeby też dzieci mogły spotkać się z ojcem i uważam, że to było bardzo dobre rozwiązanie. Pamiętajcie, że dzieci nigdy nie będą miały innego ojca i zawsze będą o tym pamiętały. Każdy następny partner nigdy nie będzie uważany przez nich za ojca. Będzie przyjacielem, będzie wspaniałym partnerem do różnych zabaw, rozmów, ale nigdy nie będzie ojcem. To jest coś niesamowitego, jak to jest postrzegane. Ja też mam partnera, dzieci były pod jego opieką, ale one zawsze mimo wszystko mówiły „to jest mój tata” i koniec. Tego nie można kwestionować i to jest, uważam, dobre. Ważne, żeby tylko nie budować nienawiści między sobą, bo wtedy dzieci są takie rozbite. Biorą winę na siebie, że  to jest coś po ich stronie nie tak, jeśli widzą, że rodzice się kłócą i wykorzystywana jest ta relacja z dziećmi do ich niechęci do siebie. To jest zdrowe, żeby się lepiej poczuć w środku, żeby czuć się dobrze, nie nosić w sobie tej złości, niechęci, bo to wpływa na nasze zdrowie, na nasz wygląd, na nasze samopoczucie i po co się tak katować?

[Kasia] – Dorota, a czy ktoś cię wspierał w tej decyzji o rozwodzie?

[Dorota] – Ja miałam to szczęście, że moja mama była bardzo blisko, moja rodzina. Oczywiście to była moja decyzja, ale nie miałam wokół siebie osób, które by mnie bardzo do tego zniechęcały, mówiłyby, że źle robię, albo wręcz piętnowały. To też jest trudne, bo wiem, że w wielu rodzinach tak to wygląda, „no coś ty, ale przecież są dzieci” i tak dalej. Trzeba być silnym. Nie zapominajcie o tym, że trzeba postawić na swoim, jeżeli czujecie, że to jest taki dramat w tym domu, bo nikt tego nie wie  tak, jak wy. Pamiętajcie, że to jest wasze życie, a nie waszej mamy, siostry, ciotki, tylko to wy będziecie dźwigać ten bagaż przez następne lata. Jeśli już naprawdę się nie da nic zrobić, to trzeba to przerwać i nie przejmować się opinią innych.

[Kasia] – Dorota, często dzielimy z kimś całe życie i potem to wszystko się kończy. Jak sobie z tym psychicznie poradzić?

[Dorota] – Na pewno nie należy siebie obwiniać. To jest bez sensu, żeby cały czas myśleć o przeszłości, o tym, że może ja coś nie tak zrobiłam. Jeżeli jest już ta decyzja podjęta, trzeba myśleć o przyszłości i o tym, że dobrze się stało, że teraz będzie dla wszystkich lepiej. Nie myśleć, że to jest jakaś wielka tragedia. To wszystko minie, czas pokaże, że warto było to zrobić, i że nasze życie się ułożyło po naszej myśli. Wszystko to, co robimy, możemy sobie same zafundować. Robić w życiu to, co lubimy, co kochamy. Ja wiem, że czasem trudno jest się wyrwać z takiego amoku, bo jesteśmy pod presją, zarówno jedna strona, jak i druga. Ja miałam taką koleżankę, która przychodziła do nas i nie miała żadnej swojej osobowości. Ona była jak zaczarowana. Wszystko robiła i mówiła pod dyktando swojego partnera. Kiedy się rozstali, my jej to powiedzieliśmy, „wiesz co, teraz jesteś jakaś inna, myślisz po swojemu, a wcześniej…”, a ona mówi „kurde, dlaczego mi tego wcześniej nie powiedzieliście”. No właśnie, bo ludzie się też boją zareagować. Ja widzę jak taka toksyczna relacja może wpływać na osobowość drugiej strony, tylko że te dziewczyny, ci mężczyźni, oni sobie z tego nie zdają sprawy. To jest ciekawe, że dopiero po rozstaniu, kiedy jest już ten dystans, potrafią dopiero to zobaczyć. To jest też trudny temat. Niektóre osoby nawet nie potrafią przyjąć takiej uwagi, bo nie rozumieją, o czym mówimy do nich. Warto więc otaczać się ludźmi, którzy są życzliwi, którzy potrafią z nami rozmawiać i potrafią nam też pewne rzeczy unaocznić.

[Kasia] – Nie wiem, czy się ze mną zgodzisz, że często jest tak, że po rozwodzie kobiety zaczynają żyć na nowo. Mają czas na spełnianie swoich pasji, na samorealizację, zgodzisz się ze mną?

[Dorota] – Oczywiście i bardzo dobrze, że tak się dzieje. Często związek i taka trauma blokuje. Boją się wyjść z domu, bo mąż będzie zazdrosny. W ogóle jej się nie chce, bo była przed chwilą kłótnia. Źle wygląda, bo przecież powiedział, że ona jest brzydka, więc po co w ogóle się malować, coś ze sobą robić. W momencie, jak się ta zła relacja kończy, jest pierwsze, drugie, trzecie wyjście, nagle otwierają się oczy. Jejku, świat jest taki piękny, taki wielki, tyle rzeczy można robić, ja przecież jestem super, mam fajnych znajomych. Zupełnie inna perspektywa. O jest bardzo ważne, żeby po rozwodzie natychmiast zacząć spotykać się z różnymi ludźmi, bywać w różnych miejscach, żeby nie siedzieć w domu, w tym miejscu, gdzie być może odbywały się różne awantury i przykre sytuacje. Najlepiej to miejsce zostawić, żeby ci się nie przypominały różne złe rzeczy i po prostu do ludzi, do świata.

[Kasia] – Są kobiety, i wydaje mi się, że to jest spora grupa, które po rozwodzie automatycznie wkraczają w nowy związek. Leczą starą znajomość, nową. Mi się nie do końca wydaje, aby był to dobry pomysł, co myślisz?

[Dorota] – Jest taki schemat, bo kobiety nie potrafią być same. Myślą, że to jest najważniejsze w życiu, żeby mieć partnera, i że one coś znaczą przez to, że są po prostu z mężczyzną. Zgodzę się z tobą. Uważam, że po takim rozstaniu powinny przez jakiś czas pobyć same, dlatego żeby wróciły na właściwe tory, żeby zobaczyły, kim są naprawdę. Kobiety są bardzo emocjonalne i często poddają się presji i zaczynają myśleć kryteriami swojego partnera. Żeby zacząć myśleć swoimi kryteriami, to potrzebny jest ten dystans. Potrzebują pobyć same, zobaczyć, czego one chcą, jakie one mają preferencje. To się nie dzieje przecież z dnia na dzień, więc taki pół roku, rok, kiedy zaczną bywać w różnych miejscach, zaczną decydować o sobie same, zaczną robić to, co lubią, pokaże im jakie są. Wtedy, kiedy będą wchodzić w następny związek, będą wiedziały, jakimi kryteriami się kierować. Co im się tak naprawdę podoba i jaki ten związek powinien być, żeby był trwały i szczęśliwy.

[Kasia] – Co w przypadku, kiedy mąż nie daje ci spokoju? Załóżmy, że mieszkacie w małej miejscowości, nadal blisko siebie i wszyscy dookoła ciebie wiedzą, że się rozstaliście.

[Dorota] – To, że wszyscy wiedzą, trzeba mieć po prostu w nosie. Często sugerujemy się zdaniem innych, a to nie ma znaczenia. Pamiętajcie, że najważniejsze jest to, jak wy się czujecie i jak się wasze życie układa, i czy wy jesteście w tym życiu szczęśliwi, a opinie ludzi zawsze będą różne. Będzie wiele negatywnych, ale na tym się nie należy skupiać. Jeśli chodzi o nękanie przez byłego męża, jeśli to ma drastyczną postać, to trzeba to koniecznie zgłosić na policję. Nasza kultura pozwalała na to, żeby mężczyźni, czy też kobiety, o krok za daleko się posuwali. To się powoli zmienia i miejmy nadzieję, że dużo się jeszcze w tej kwestii zmieni. Naprawdę, nie ma co się ociągać. Mamy teraz wiele instytucji, jest duże wsparcie, więc tylko wasza decyzja jest tutaj potrzebna. Jeżeli jednak są to formy, które jeszcze jesteśmy w stanie znieść, to warto po prostu wychodzić z domu, spotykać się z ludźmi, rozmawiać z nimi i mieć paru zaufanych przyjaciół, którzy będą prawdziwie i dobrze radzić, i pozwolą nam zapomnieć o tych momentach. A z czasem może tej osobie też się odechce robić takie rzeczy.

[Kasia] – Dziewczyny, jeżeli czujecie, że w waszym związku już nic nie da się zrobić, zawiodły wszystkie środki naprawcze, wówczas trzeba się po prostu rozstać. Jeżeli wasz mąż jest alkoholikiem, zdradza, bije was czy dzieci, jest tylko jedna droga. Droga ucieczki. Wsparcia szukajcie w rodzinie, wśród przyjaciół. Także mogą wam pomóc organizacje państwowe, jak na przykład Dom Samotnej Matki, czy Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie „Niebieska Linia”. Jeżeli chodzi o sprawy majątkowe, to w wielu miastach organizowane są bezpłatne porady prawne, z których warto skorzystać. Najważniejszą rzeczą jest podjąć tę decyzję. Pozostaje jeszcze jedno bardzo ważne pytanie. Co z dziećmi?

[Dorota] – Tak, jak wcześniej powiedziałam. Ja uważam, że dzieci powinny z jak najmniejszym uszczerbkiem przejść przez ten etap rozwodu i po rozwodzie. Czyli my powinniśmy z partnerem się w jakiś sposób dogadać. Nawet jak mamy sobie coś wyrzucić, to zrobić to poza zasięgiem dzieci, a przy dzieciach zawsze mówić dobrze o rodzicach, dlatego, że nas może już nie być. W każdej chwili może nas zabraknąć i fajnie, żeby dziecko miało dobry kontakt z tym drugim rodzicem. Z jego rodziną. To są też dziadkowie i babcie z tamtej strony, i tak dalej. Nie myślmy tylko o sobie. Ile jest takich kobiet, takich mężczyzn, którzy posługują się tymi dziećmi, w ogóle nie uwzględniając, co te dzieci czują. „Nie dam ci teraz dziecka, a masz, nie dam ci. Byłeś taki, to proszę bardzo.”, a to dziecko bardzo chce przecież pojechać do tego tatusia, do tej mamy. To jest okropne, bo nikt nie patrzy tak naprawdę na te dzieci. A potem wszyscy się zasłaniają, opowiadają „ja kocham moje dzieci, ja dla tego dziecka to robię wszystko, a on taki gnojek, nie przyjeżdża”, każdy zna takie sytuacje z otoczenia, z własnego nawet życia. I czy to jest dobre rozwiązanie? Ty się zatruwasz, dziecko nie ma życia. Nikt nie jest szczęśliwy, trzeba to po prostu zmienić i nie myśleć tylko o sobie w takich sytuacjach.

[Kasia] – Wiemy, że temat jest bardzo trudny, jednak zachęcamy was do dyskusji w komentarzach.

[Dorota] – Subskrybujcie nasz kanał i włączajcie dzwoneczek, żeby być z nami na bieżąco.

[Kasia] – Dzięki i do zobaczenia w kolejnym odcinku Strefy Kobiet QUIOSQUE.

[Dorota] – Do zobaczenia.

 

Podobne artykuły:

Intercyza i rozdzielność majątkowa
Konflikty w rodzinie – jak się porozumieć?
Jak podjąć decyzję o rozwodzie, kiedy łączą nas wspólne sprawy?
Strefa kobiet. Toksyczna rodzina- jak się od niej odciąć?

Przeczytaj też