Odbierz rabat na zakupy!

Nie przegap okazji!
Skorzystaj z naszej specjalnej oferty i odbierz rabat na zakupy online.
Tylko teraz, tylko dla Ciebie!

Obierz rabat na zakupy!Odbierz rabat

Jak podjąć decyzję o rozwodzie, kiedy łączą nas wspólne sprawy?

W tym odcinku poruszamy trudny i jednocześnie ważny temat. Rozmawiamy o tym jak podjąć decyzję o rozwodzie, kiedy łączą nas wspólne sprawy. Gościem specjalnym jest prawnik Łukasz Latosiński. Decyzja o rozstaniu jest zawsze skomplikowana i trudna. Wiążę się także z konsekwencjami prawnymi. Podstawowe problemy to kwestie majątkowe i opieki nad dziećmi. Prawnik wyjaśnia jakie są różnice w ustawodawstwie dotyczącym par, które są małżeństwem i tych, żyjących w związku nieformalnym.

 

Obraz2

 

Łukasz Latosiński udziela porad tym osobom, które planują się rozstać. Wyjaśnia jak wygląda kwestia podziału majątku po rozwodzie lub po rozstaniu. Tłumaczy temat orzekania o winie i alimentów w przypadku małżeństw i związków partnerskich. Mówi o podziale opieki nad dziećmi.

Mamy nadzieję, że ten odcinek będzie pomocny osobom, które planują podjąć tak ważną decyzję jak rozstanie.

https://www.youtube.com/watch?v=0ucqyos32_k

 

[Dorota] – Witajcie w kolejnym odcinku Strefy Kobiet QUIOSQUE. Dzisiaj podejmiemy temat, który jest  trudny, ale jest ważny. Będziemy rozmawiać o tym, jak podjąć decyzję o rozwodzie, kiedy łączą nas wspólne sprawy. Zaprosiliśmy do studia Łukasza Latosińskiego, witaj Łukasz.

[Łukasz] – Cześć, dzień dobry.

[Dorota] – Łukasz jest prawnikiem, jest specjalistą w dziedzinie prawa rodzinnego i cywilnego, i ma też swój kanał Prawo Łukasza. W dzisiejszym programie postaramy się rozwikłać najważniejsze kwestie dotyczące tego tematu. Łukasz, decyzja o rozstaniu jest zawsze skomplikowana, jest zawsze trudna i wiąże się też z problemami prawnymi. Powiedz, z jakimi problemami ty się najczęściej spotykasz?

[Łukasz] – Jeśli mówimy o sprawie rozwodu, czyli zakończenia związku małżeńskiego, to podstawowymi kwestiami są oczywiście kwestie majątkowe i opieki nad dziećmi. Kwestie majątkowe przy ustawowej wspólnocie majątkowej, która najczęściej funkcjonuje w Polsce, to jest kwestia podziału majątku. To jest podstawowe. Także kwestia dzieci, opieki i kontaktu z nimi. To tak naprawdę te dwa działy są największym problemem przy rozwodzie.

[Dorota] – Na pewno łatwiej się rozstać, kiedy się nie jest w związku formalnym. Powiedz nam, jakie są różnice? Na co musimy się nastawić, kiedy chcemy się rozwieść, a na co, kiedy jesteśmy w związku nieformalnym?

[Łukasz] – Oczywiście. Jeżeli nie mamy małżeństwa, bo w Polsce związków partnerskich nie ma, więc mamy do czynienia jedynie z małżeństwem jako związkiem formalnym, to musimy go zakończyć przez rozwód. Czyli sąd okręgowy, rozprawy, dowody, cała procedura. Gdy mamy związek nieformalny, który nie został nigdzie zarejestrowany, to teoretycznie wystarczy, że powiemy sobie „do widzenia”, wychodzimy i koniec. No ale prawda jest taka, że za związkami nieformalnymi, też stoją problemy, bardzo często te same, co za związkami małżeńskimi. Kwestie majątkowe i dzieci.

[Dorota] – A co radzisz osobom, które zamierzają podjąć taki krok, zamierzają się rozstać, zanim jeszcze do tego dojdzie?

[Łukasz] – Jeżeli chodzi o związek nieformalny, to pytam, jak wygląda ich sprawa majątkowa, bo to jest kwestia później rozliczeń wzajemnych. Czy były nabywane wspólnie nieruchomości, czy mają wspólny samochód, jak z kredytami, bo i takie rzeczy się zdarzają, że osoby w związkach nieformalnych biorą kredyty, kupują mieszkania, kupują samochody. Druga rzecz – dzieci. Czy są małoletnie dzieci, kto ma nad nimi sprawować opiekę, jak ma wyglądać kontakt? Tak naprawdę te pytania przy związkach formalnych i nieformalnych są dokładnie takie same.

[Dorota] – Skoro zaczęliśmy o tych sprawach majątkowych rozmawiać, to jak to właśnie wygląda? Po rozwodzie i po rozstaniu się w związku nieformalnym.

[Łukasz] – To zacznę od rozwodu, bo jest prostszy. W rozwodzie sąd ostatecznie, w wyroku rozwodowym, rozdzieli majątek. Ustali, które składniki majątkowe należą się żonie, a które mężowi. Czyli może przysądzić własność nieruchomości na rzecz żony, przy której zostają dzieci, ale jednocześnie nakazać spłatę jakiegoś tam ułamka wartości na rzecz męża. Można to rozłożyć na raty, nie musi być oczywiście tak, że dwadzieścia tysięcy żona musi zapłacić mężowi w momencie, kiedy kończy się sprawa rozwodowa.

[Dorota] – A czy, żeby nabrało to mocy prawnej, zawsze musi to przechodzić przez sąd?

[Łukasz] – Tak, jeżeli mówimy o rozwodzie, musi być sąd, musi być wyrok prawomocny. W pierwszej instancji jest to sąd okręgowy, jeżeli strony  nie zgadzają się z rozstrzygnięciem, bo może się tak zdarzyć, dość często się tak zdarza właśnie w kwestiach majątkowych, strony, albo jedna z nich, składają apelacje. Wtedy sąd apelacyjny wydaje wyrok i taki wyrok jest prawomocny, i dopiero w tym momencie kończy się małżeństwo.

[Dorota] – A co z mieszkaniem? W związku formalnym, kiedy dwie strony zakupiły mieszkanie poprzez wspólny kredyt, ale także w związku nieformalnym, kiedy też obie strony włożyły w tą inwestycje pieniądze.

[Łukasz] – Związki nieformalne są o tyle ciekawe, że nie ma uregulowania ustawowego na rozliczenie nakładów. Sądy zastanawiały się, w jaki sposób rozliczać. Jednoznacznie uznały, że nie można tego rozliczać tak samo, jak rozwód, bo to nie jest małżeństwo. Ostatecznie, skracając to wszystko, stanęły na stanowisku, że powinno się rozliczać tak, jak przy zakończeniu spółki cywilnej. To jest dość prosty układ, bo wylicza się, ile ktoś włożył do majątku i taki udział w majątku wspólnym, jest jego. Czyli, jeżeli strony kupiły mieszkanie za sto tysięcy złotych, kobieta dała siedemdziesiąt tysięcy, a mężczyzna trzydzieści, to 3/10 jest jednego z nich, 7/10 drugiego. Oczywiście bardzo trudno jest podzielić mieszkanie, żeby mieć z niego 3/10, więc sąd prawdopodobnie przysądzi własność na rzecz tego, kto dał więcej i nakaże spłacić tego drugiego partnera.

[Dorota] – Rozumiem, ale w związku formalnym jest pewnie troszkę inaczej?

[Łukasz] – W związku formalnym jest trochę prościej, bo są na to przepisy w kodeksie rodzinnym i opiekuńczym, które mówią, że jeśli nie zostało to określone inaczej, to małżonkowie są właścicielami po połowie. Tak naprawdę, jeśli miałoby to wyglądać inaczej, strony by musiały mieć zawartą wcześniej intercyzę i rozdzielność majątkową. Wtedy podział majątku jest dużo prostszy.

[Dorota] – Mówi się, że przy rozstaniu zawsze dwie strony są winne, ale sąd bardzo często orzeka jednak o winie jednej ze stron. Jak różni się ta sytuacja dla osoby, która uznana jest za winną?

[Łukasz] – Powiem ci, że najczęściej słyszę, że winna jest teściowa, a nie obie strony naraz. Prawda jest taka, że sąd przy rozwodzie może uznać brak winy obu stron, jeżeli jest zgodny o to wniosek. Strony nie chcą się rozwodzić z orzeczeniem o winie, wtedy sprawa kończy się najczęściej na jednej rozprawie, jeśli nie ma dzieci. Jeżeli mamy do czynienia z orzeczeniem o winie, to może być orzeczenie o winie jednej strony, obu stron, albo sąd i tak może uznać, że nie będzie tej winy orzekał. Orzeczenie o winie ma tak naprawdę tylko znaczenie w przypadku alimentów na byłego małżonka. W pozostałym zakresie nie ma to większego znaczenia.

[Dorota] – W jakiej sytuacji może ta strona wystąpić o alimenty?

[Łukasz] – Jeżeli mamy do czynienia z małżonkiem wyłącznie winnym rozpadu pożycia, to ten małżonek może być zobligowany do zapłaty alimentów na rzecz swojej byłej żony, byłego męża. Wtedy, gdy tej osoby, która nie jest winna, sytuacja majątkowa staje się gorsza w wyniku rozwodu. Czyli jeśli ma mniej pieniędzy, mniej zarabia, musi obniżyć stopę życiową, to może żądać od małżonka wyrównania tej stopy do poziomu, który był wcześniej.

[Dorota] – Był przed rozwodem?

[Łukasz] – Był przed rozwodem, tak.

[Dorota] – A co w przypadku dzieci? To jest temat, który bardzo często się pojawia i rodzi się takie pytanie, co z dziećmi, kiedy zamierzamy się rozstać.

[Łukasz] – To jest oczywiście największy problem w przypadku rozwodów, bo dzieci na rozwodzie bardzo cierpią, tak czy inaczej. Co więcej, podstawowa zasada kodeksu rodzinnego mówi o tym, że najważniejsze jest dobro dziecka. Czyli, jeśli są wszystkie przesłanki za tym, żeby sąd przyznał rozwód, a dojdzie do wniosku, że to się sprzeciwia dobru dziecka, to tego rozwodu nie udzieli. Należy o tym pamiętać, że sąd taką kompetencję ma. To dobro małoletnich dzieci jest zdecydowanie najistotniejsze. Sąd będzie badał, co dla dzieci jest lepsze, czy żeby zostały przy matce, co jest zdecydowaną większością spraw w Polsce, to się powolutku zmienia i dobrze, że się zmienia.

[Dorota] – Jak się odnosisz właśnie do tego tematu?

[Łukasz] – Prawda jest taka, że przez dziesiątki lat uważano, że dla dziecka jest lepiej, żeby zostawało z matką w przypadku rozwodu i sędziowie trochę mechanicznie przez wiele lat powielali ten schemat. W tej chwili najnowsze doświadczenia psychologii mówią, że to wcale nie jest takie jednoznaczne i trzeba za każdym razem zbadać konkretny przypadek. Czy dla dziecka nie jest czasem lepiej, żeby zostało przy ojcu, a nie przy matce? Tak, czy inaczej, jeżeli dzieci zostaną przy, zostańmy przy tym modelowym, najczęstszym, czyli przy matce, to trzeba ustalić kontakty ojca z dzieckiem. Co ile ojciec może się z nimi spotykać, co ile ma prawo, nie tylko prawo, ale i obowiązek. Też należy o tym pamiętać, że kontakt dzieci i rodziców, to prawo, ale też i obowiązek, zarówno dzieci, jak i rodziców.

[Dorota] – Wcześniej wspomniałeś, że może być nawet tak, że sąd nie udzieli rozwodu, jeżeli będzie to ze szkodą dla dzieci. Znasz takie przypadki?

[Łukasz] – One się zdarzają, dość rzadko, ale jeżeli dziecko jest w takim wieku, że sąd wychodzi z założenia, żebyśmy dali temu małżeństwu jeszcze trochę potrwać, żeby dziecko zrobiło się jeszcze trochę starsze, wtedy szkody dla jego psychiki będą mniejsze. Mniej więcej tak brzmią te wyroki. Sąd nie daje wyroku rozwodowego i mówi „poczekajcie, niech dziecko będzie trochę starsze”.

[Dorota] – Jeśli chodzi o alimenty, mówiliśmy o ewentualnej konieczności płacenia byłego współmałżonka na rzecz osoby, która była poszkodowana w związku, ale też są inne alimenty, które należy płacić na dzieci, ale i na partnerów. Czy chodzi tylko o partnerów, którzy pobrali się, mieli ślub, czy niekoniecznie?

[Łukasz] – To w takim razie najpierw te alimenty dotyczące partnerów, bo skończmy ten wątek. To dotyczy tylko małżeństwa. Jeżeli mamy związek nieformalny i on się rozpada, on się kończy, to tam tych alimentów pomiędzy stronami nie ma i żaden sąd ich nie zasądzi. Z punktu widzenia prawa, te osoby są sobie obce. Niestety, albo na szczęście, biorąc pod uwagę to, z której strony będziemy ewentualnie stali. Jeżeli chodzi o alimenty na dzieci, to jest taka instytucja, która ma zapewniać tym dzieciom byt. Jeżeli małżonkowie byliby dalej małżeństwem, to oboje łożyliby na te dzieci, oboje by je utrzymywali. Jeżeli dzieci zostają przy matce, to w tym momencie niejako znika też ekonomicznie z tego równania, dlatego sąd może nałożyć na niego obowiązek płacenia pewniej kwoty pieniędzy na każde z tych dzieci. Ta kwota się zmienia, ona w zależności od wieku, od potrzeb dziecka, może być większa lub mniejsza, ale też w zależności od możliwości finansowych ojca. Jeżeli ojciec straci dobrze płatną pracę, to może nie być w stanie płacić takich alimentów, które sąd pierwotnie zasądził. Wtedy może złożyć do sądu odpowiedni wniosek o obniżenie tych alimentów. Dziecko z kolei może żądać też podwyższenia.

[Dorota] – Teraz jest w ogóle chyba bardziej restrykcyjne prawo, jeśli chodzi o ściąganie tych alimentów. To się zmieniło w ostatnim czasie.

[Łukasz] – Tak, jest rzeczywiście większy nacisk na to, żeby osoby, które nie alimentują dzieci, były pociągane do odpowiedzialności. Jest przepis karny o nie alimentacji. Uporczywej nie alimentacji, czyli nie takiej, że raz czy dwa razy zdarzyło mi się nie zapłacić alimentów, tylko to trwa przez dłuży okres. W tym momencie nawet odpowiedzialność karna wchodzi w rachubę.

[Dorota] – Dziękuję ci Łukaszu za dzisiejsze spotkanie, twoje rady są na pewno bardzo cenne, szczególnie dla osób, które chcą podjąć tak trudną, życiową decyzję.

[Łukasz] – Ja również bardzo dziękuję za zaproszenie, mam nadzieję, że te kilka uwag przyda się osobom, które będą nas oglądać. Rozwodu nie należy się bać, trzeba go oczywiście dobrze przemyśleć, myśląc też o dobru dzieci i o kwestiach majątkowych, ale wszystko jest do zrobienia.

[Dorota] – Pamiętajcie też o subskrybowaniu naszego kanału, o wciskaniu w dzwoneczek po to, żeby być z nami na bieżąco.

[Łukasz] – A ja z kolei, jeżeli nie znudziliście się jeszcze tematami prawnymi, zapraszam do mnie na Prawo Łukasza.

[Dorota] – I zapraszamy do oglądania kolejnego odcinka Strefy Kobiet QUIOSQUE.

[Łukasz] – Dzięki i do zobaczenia.

[Dorota] – Do zobaczenia.

Podobne artykuły:

Intercyza i rozdzielność majątkowa
Strefa kobiet. Toksyczna rodzina- jak się od niej odciąć?
Stylizacje na rodzinne uroczystości
Stylizacje na Święta Wielkanocne

Przeczytaj też